Mercedes klasy S zawsze był w awangardzie technologicznego postępu. Jednak dzisiaj postęp oznacza także pewne wyrzeczenia, na które nie wszyscy są gotowi. Dla nich prezentujemy Mercedesa-Benza S63 AMG W221 tuż po dotarciu ;)


W przypadku tego egzemplarza nie ma mowy o żadnym zużyciu. Auto przejechało zaledwie 7142 km i w niczym nie odstaje od stanu fabrycznego. Srebrny lakier podkreśla klasyczną, ale nieco muskularną stylistykę


Szprychowe felgi nadają dynamicznego sznytu, nie odbierając całości elegancji. Nikt nie będzie wytykał klasy S na ulicy, ale AMG nie pomylimy z normalnymi wersjami


W środku manifestuje się wspominana na początku awangarda technologicznego postępu. Mimo że to auto z 2007 roku, to dopiero dzisiaj większość z dostępnych tu systemów można znaleźć powszechnie w innych autach. Skóra, drewno i metal w kabinie są w idealnym stanie. Spasowanie i wykończenie da się porównać tylko do jeszcze droższych samochodów


Całość jest równie solidna, co umieszczony centralnie zegarek IWC. Pasażerowie z tyłu mogą liczyć na ten sam poziom udogodnień i komfortu, co kierowca


Jednak to właśnie z fotela kierowcy najłatwiej zrozumieć, dlaczego warto sięgnąć po W221, zamiast po najnowszy model. Ręcznie składane, wolnossące V8 jest pełne charyzmy, ale nie psuje komfortu zapewnianego przez klasę S. Przyspieszenie i reakcja na gaz są błyskawiczne, a dźwięk uzależnia. Jednocześnie w kabinie nie ma mowy o wibracjach, a przy stałej prędkości ryk silnika przechodzi w przyjemny pomruk.


Podejrzewamy, że bagażnik nie był otwierany zbyt często... jednak jesteśmy pewni, że wyposażenie bagażnika nie zostało nigdy użyte.


Podwozie jest czyste i posiada oryginalne naklejki na elementach zawieszenia.


Auto posiada pełną historię, wraz z potwierdzeniem przebiegu i dokumentami importowymi z Japonii.


GALERIA ZDJĘĆ :





































































































































































